wtorek, 2 grudnia 2008

(a ja królik)

Ostatnia noc zlomów (tzn. naszych misiaczków kochanych) w Bolonii. Alkohol się leje, postanawiamy więc zagrać w Blażejową grę z kaczkami. Jeden szkopul: trzeba wtajemniczyc koleżankę. To może wydawac się proste. Niestety...
U: No to zróbmy rundkę na rozgrzewkę. Jedna.
M: Kaczka.
Ja: Dwie.
A: Nogi.
N: Kwa.
U: Dwie.
M: Kaczki.
Ja: Cztery.
A: Nogi.
N: Kwa.
U: Kwa. Ok, wystarczy. To kto zaczyna?
N: Ja, kaczka!
(... biorę ciebie, kaczora, za męża. Kwa. Kwa.)

(Warte odnotowania również:
M: Pięć.
Ja: Kaczek.
A: Dziesięć.
N: Nóg.
U: Kwa.
M: Osiem!)