piątek, 30 listopada 2007

(pewne prawdy o sobie należy zapisywać)

Francja. Kawiarnia, śniadanie, K. znajduje gazetę o piłce nożnej, czyta. Ja robię miny.
Wychodzimy.
Ja: Słuchaj, a jaki twoje poprzednie dziewczyny miały stosunek do piłki nożnej?
K: Na pewno nie tak ostentacyjny jak ty, ale ONE NIE WYCHOWAŁY SIĘ NA KOLOROWYCH PISMACH I SERIALACH DLA KOBIET.

wtorek, 27 listopada 2007

(zobaczone u koleżanki na gronie)

- traktujesz mnie przedmiotowo
- powinieneś być zadowolony
- mogłabyś dostrzec we mnie jakieś ludzkie cechy
- zrobić ci rosół?
- bez przesady

piątek, 23 listopada 2007

(nie lubię ludzi, którzy uważają, że cała prawda o życiu tkwi w piosenkach rockowych)

Ale jestem jednym z nich:
"Pamiętam, jak mówisz: Nie, jeszcze nie teraz.
Pod światło widać, jak bardzo się różnimy."

środa, 21 listopada 2007

(znaki z niebios)

W połowie pisania "kocham Cię" na kartce do chłopaka, wypisał mi się długopis.

(prawda życiowa)

"Cynicism never looks good on a girl"
(na mężczyźnie to co innego, oczywiście)

(z imprezy)

- O czym rozmawiacie?
- O liceum. Przecież niczego więcej nie przeżyliśmy.